Pomorzany

Pomorzany - miasteczko, w ktorym w polowie XVIII wieku zamieszkiwali Nowosielscy.

Opis miejscowosci zaczerpniety ze "Slownika Geograficznego Krolestwa Polskiego" wydanego pod redakcja Filipa Sulimierskiego (Warszawa, 1880 r.), t. 8, str. 747 - 753:

"Pomorzany, rus. Pomarzany, miasto w pow. zloczowskim, z urzedem pocztow. w miejscu, 27 km na pld. od Zloczowa, 16 km na pld.-zach. od sadu pow. w Zborowie, miedzy 49° 36' a 49° 41' 10" pln. szer. i miedzy 42° 32' a 42° 40' 30" wsch. dlg. Na zach. leza Bubszczany i Koropiec, na pln.-zach. Bohutyn i Torhów, na pln. Machnowce, na wsch. Chrabuzna, Zabin, Kalna, na pld.-wsch. Rozhodów i Krasnopuszcza, na pld. Poruczyn i Potoczany, na pld.-zach. Dunajów (4 ostatnie w pow. brzezanskim). Miasto lezy w dorzeczu Dniestru za posrednictwem Zlotej Lipy (Pomorzanskiej), Wchodzi ona tu z Koropca i plynie na pld. tworzac granice miedzy Pomorzanami a Bubszczanami, poczem skreca na wsch. i plynie srodkiem obszaru do Rozhodowa, przyjmujac w obrebie miasta dwa lewoboczne doplywy: Machnówke, od pln. z Rohatyna i Zwaryce albo Szwaryce, od wschodu z Kalnego wpadajaca na granicy Rozpadowa do Lipy. Zabudowania miejskie leza w srodku obszaru, w klinie miedzy Zlota Lipa a Machnówka. Na prawym brzegu Zlotej Lipy leza czesci miasta lub grupy domów: Zagrobela al. Zagrobelka, Lapajówka, osada Bracka Pasieka, Gudze, Horyni, Zukota, Nestiuki (al. Nesciuki, Niestiuki), Bakalowa. Na pln. od miasta ciagnie sie wzdluz praw. brzegu Machnówki przedmiescie Zarudka, na pln.-zach. od niego grupa domów Gaj i Podgaj; tuz na wschód na lew. brzegu Machnówki i Zlotej Lipy przedmiescia: Nowe Miasto i Podzamcze, na pld.-wsch. od nich grupa domów i fol. Swiecinski, na pln.-wsch. grupa domów i fol. Zagóra, grupa domów Siewinski, a jeszcze dalej na pln. grupy domów: Kuczkudyna, Kudrynka, Kulby, Gorniczowy i najdalej na pln. wysunieta grupa domów Bahrana al. Bahran. Prócz tego sa tu jeszcze grupy domów: Zalesie, Kalinówka, Koryncowa i Kapitanszczyzna. Te ostatnia czesc miasta, zwana dawniej Rajtarszczyzna, utworzyl Jakub Sobieski z resztek wiarusów pomorzanskich, z którymi wrócil byl w 1621 r. z wyprawy chocimskiej. Lasy (mieszanina buku, grabu, osiki, brzozy, sporadycznie dab) zajmuja zach. czesc obszaru, a mianowicie lezy na praw. Brz. Zlotej Lipy las Gudze (405 mt.) i las Bubszczanski (410 mt. wzgórze Nestiuki, znak triang.), miedzy Zlota Lipa a Machnówka las Gaj (400 mt.). Przez miasto idzie gosciniec z Brzezan do Zloczowa. Wlasn. wieksza (Roman hr. Potocki), ma roli or. 212, lak i ogr. 155, past. 47, lasu 835 ha.; wl. mn. roli or. 13795, lak i ogr. 392, past. 307, lasu 105 ha. Gleba przewaznie czarnoziemna. W r. 1880 bylo w gminie 623 dm., 4476 mk., a na obszarze dwors. 19 dm., 129 mk. Miedzy mieszkancami bylo 578 wyznania rz.-kat., 2070 gr.-kat., 1954 Izrael., 3 innych wyznan, 1381 narodow. polskiej, 2931 rusin., 286 niemiec. Umiejacych czytac bylo 646. Par. rz.-kat. w miejscu, dek. zloczowski. Nalezy do niej: Bohutyn, Bubszczany, Czyzów, Hodów, Józefówka, Kalne, Krasnopuszcza, Krasnosielce, Koropiec, Machnowce, Remizowce, Rozhadów, Ryków, Slawna, Snowicz, Szpiklosy, Torhów, Uherce i Zabin. Parafia te uposazyl Jakub Sobieski w r. 1633 oraz fundowal kosciól. Pierwotny kosciól katol. zamienil na zbór helwecki Jan Sieninski, kaszt. zarnowiecki, za Zygmunta Augusta. Tu przebywal wtedy Stanislaw Sarnicki, jako superintendent zborów kalwinskich na Rusi. Zbór ten istnial jeszcze na poczatku XVII w., a obowiazki duchowne pelnil przy nim Jakub Bochnicki pod protekcya Krzysztofa Sieninskiego, wojewodzica podolskiego (Lukaszewicza „Dzieje kosciolów wyzn. helwec. w Malej Polsce", Poznan 1853, str. 396). W akcie erekcyjnym wydanym w Zloczowie dnia 4 stycznia 1633 r. (Zamorski, „Kronika Pomorzanska", Lwów 1867, str. 41) czytamy: „Jako odebrawszy Pomorzany w posiadanie zastalem chwale Boza w zaniedbaniu, wiec zyczac cos szlachetnego uczynic, restytuje kosciól, który w tem miescie jeszcze od Krzysztofa Sieninskiepo, wojew. podolskiego fundowany i zbudowany byl, ale przez wiele lat bledami heretyckimi sprofanowany, w skutek czego poddani cwiczen w religii katolickiej pozbawieni zostali". W dalszym ciagu tego aktu ustanawia Jakub Sobieski 3-ch ksiezy i proboszcza i 2-ch wikarych, organiste, kantora, bakalarza i jednego adolescenta, i wyznacza proboszczowi 400 zlp., wikaryuszom po 140, organiscie 70, kantorowi 60, bakalarzowi 48, adolescentowi (t. j. pomocnikowi bakalarza) 48 zlp. rocznie. Proboszczowi asygnowano prócz tego rocznie: pólbeczek miodu pszennego, 4 pólmiarki jeczmienia, 3 pólmiarki owsa, zapisano 3-ch poddanych miejskich na potrzebne roboty okolo kosciola, zezwolono na wolny przywóz drzewa dla uzytku wlasnego i wikaryuszów, do reparacyi kosciola lub studni, dla szkoly i dla szpitala, na który wyznaczono rocznie 44 zlp. Kazdy poddany obowiazany byl placic na Wielkanoc grosz jeden dla szkoly z kazdego domu. Na swiatlo wyznaczono rocznie 20 zlp. Dziesieciny nie smial proboszcz pobierac ani z zamku, ani z folwarków, ani od mieszczan, ani od poddanych. Zaden mieszczanin ani poddany nie smial swego mienia nieruchomego na kosciól zapisywac, ani tez proboszczowi lub wikaryuszom nie wolno bylo takowego nabywac pod niewaznoscia kupna „a to z przyczyny potrzeby obrony zamku i miasta". Jezeli ktos z przyczyny bezdzietnosci lub dla uczynionego slubu dom, albo ogród lub grunt kosciolowi zapisal, obowiazany byl administrator w przeciagu pól roku sprzedac, ale któremu z pomorzanskich mieszczan albo komukolwiek zdolnemu do noszenia broni, a pieniadze oddac proboszczowi. W dalszym ciagu aktu erekcyjnego opisano sa obowiazki proboszcza. W r. 1639 powieksza Jakub Sobieski place kazdego z wikaryuszów ze 140 na 200 zlp. (Zamorski, 1, c., str. 43). W r. 1687 potwierdza i rozszerza Jan III fundacya Jakuba Sobieskiego (Zamorski, 1, c., str. 116 i 117). Kosciól stal juz dawno przed r. 1689 na miejscu, gdzie dzis stoi, ale byl jeszcze drewnianym. Dopiero za ks. Jana Stanislawowicza (po r. 1691) polecil Jan III budowac kosciól z kamienia, ale w skutek smierci królewskiej przerwano budowe. Dokonczyl jej dopiero ks. Mikolaj Humnicki. Ukolo r. 1748 zalozyl on pierwsze fundamenty naprzeciw zamku a czescia swoim kosztem, czescia ofiarami parafian doprowadzil budowe z ciosowego kamienia do okien. W r. 1807 i 1808 domurowany zostal kosciól, okna pozasklepiano, mury wyniesiono nad okna i budynek nakryto dachem. Nastepnie zasklepiono kosciól zewnatrz i wewnatrz kosztem Józefa hr. Ursyn Pruszynskiego, dziedzica i kolatora pomorzanskiego. Konsekrowano kosciól w r. 1841 p.t. Sw. Trojcy. W r. 1854 uleglo wewnetrzne urzadzenie kosciola zniszczeniu w skutek pozaru. Odnowiona obecnie swiatynia, w ksztalcie krzyza zbudowana, dosyc obszerna, ma piekny wielki oltarz, wyrzezbiony z drzewa przez Aleksandra Szwaczuka. Obraz sw. Trójcy w wielkim oltarzu jest pedzla Tyrowicza. Sklepienie i presbiterium malowal Biedrzycki. W sredniej nawie kosciola wisi po lewej rece popiersie króla Jana III, pedzla J. Kupeckiego, a po prawej portret kasztelanica Józefa Pruszynskiego. W zakrystyi sa dwa ornaty dane od króla Jana III a zrobione z choragwi zdobytych na Turkach pod Chocimem i Wiedniem. Z trzech dzwonów przy kosciele, jeden jest darem królewskim, jak swiadczy napis: „Joannes III Rex“, tudziez herby Korony, Litwy i Sobieskich. Przy kosciele, a moze w kosciele spoczywaja zwloki Stanislawa Zahorowskiego, pulkownika wojsk Jana III, zmarlego w P. w skutek ran odniesionych w bitwie hodowskiej. W filarze pod organami spoczywaja zwloki ks. Mikolaja Humnickiego, jak to swiadczy tablica kamienna z odpowiednim napisem. Parafia gr.-kat. W miejscu, dek. Zloczowski. Parafia te uposazyl Jakub Sobieski, nadajac tyle pola, ile zdola ,jeden plug przez dwa dni zorac, sianozeci na 3 kosarzy, wolny opal i drzewo budulcowe, wedle potrzeby mlewo i wszelka wolnosc od danin, dziesieciny i oczkowego. W miejscu sa dwie cerkwie drewniane, mimo to muruja nowa, wspaniala cerkiew. Obecnie w P. jest szkola etatowa 2-klasowa z jezykiem wykladowym polskim i rusinskim, apteka, browar, gorzelnia, wapniarka, 3 mlyny, z tych jeden o 6 kamieniach, tartak wodny o jednym gatrze i jednej pile zwyczajnej. Z rzemieslników bylo w 1880 r.: 14 szewców, 6 kowali, 6 krawców, 10 kusnierzy, 5 rzezników, 2 piekarzy, stelmach, kominiarz, mechanik i tkacz. Sklepów katolickich 4, izraelickich 19. Wszystkich opodatkowanych przemyslowców 169. Z przemyslu domowego zasluguje na uwage wyrób czepków, którym sie zajmuja kobiety i wyrób posadzek. Gmina posiada kase pozyczkowa z kapitalem 292 zl. (1885). Jest takze w P. dom przytulku, zalozony w r. 1633 przez Jakuba Sobieskiego w celu utrzymywania 5 ubogich starców. Dochód jego wynosi rocznie przeszlo 200 zl. Przelozonym jest proboszcz lacinski. Do dziejów miasta zebral obfity materyal Bronislaw Zamorski i oglosil go w „Kronice Pomorzanskiej“, na której sie glównie opieramy. Poczatek osady przypada prawdopodobnie na czasy Kazimierza Wielkiego. Swinka Mikolaj otrzymal, ,jak sie zdaje, miedzy r. 1340 a 1350 od króla znaczny obszar ziemi nad Zlota Lipa i zalozyl tam zamek. Zwolna trzebiono lasy, a kolo zamku osiedlala sie ludnosc. Zamek i osade oblewaly wody Zlotej Lipy, tworzac ogromne stawy. Dokument z r. 1497 wspomina, iz Mikolaj Swinka byl niegdys dziedzicem i zalozycielem zamku i wsi „Pomorzani“. Podobno pierwotnie, gdy tylko sam zamek istnial, nazwal go zalozyciel „Korabiem“. Miastem staly sie P. dopiero w r. 1456 na mocy przywileju Kazimierza IV Jagiellonczyka, nadajacego Janowi Swince prawo zamienienia wsi P. na miasto i ustanawiajacego targi tygodniowe. Balinski (Staroz. Polska, II, 584) podaje wiadomosc, ze Aleksander pozwolil przywilejem z r. 1504 Janowi i Wiktorynowi z Sienna „wies ich dziadziczna P. zamienic na miasto i przeniósl mieszkanców z prawa polskiego i ruskiego na magdeburskie a zarazem ustanowil targi i dwa jarmarki“. Niewiadomo nam, z jakiego zródla zaczerpnieta ta wiadomosc; jesli z autentycznego, to byloby to tylko odnowienie przywileju z r. 1456, który w czasie napadu nieprzyjacielskiego zaginal. Pierwotna osada (dzis „Stare miasto“) zajmowala zaledwie 100 morgów przestrzeni, otoczonej w czworobok ze wszech stron walem dostatecznie wysokim, oblanej woda do kola. Juz w r. 1489 zastal napad Tatarów tak uzbrojone P., ze porazeni cofnac sie musieli. Nadeszli oni wprawdzie wkrótce z wieksza sila, ale tylko czesc miasta spaliwszy, odstapili, scigani przez szlachte przybyla w pomoc Janowi Swince. Jan Swinka umiera wkrótce potem z ran, a dziedzictwo zostawia córce Annie, wdowie po Skarbku, a zonie Zygmunta Siennickiego z Olesnicy, kasztelana trembowelskiego. Zygmunt ginie w wyprawia woloskiej w roku 1497, a Pomorzany przechodza w posiadanie jego brata Jana z Sienny Sieninskiego, kasztelana lwowskiego. W skutek ciaglych napadów Woloszy, Tatarów i Turków ulegaja Pomorzany w ciagu lat 1498 do l 506 zupelnemu prawie zniszczeniu. Jan Sieninski zginal, jak sie zdaje, w boju, miasto leglo w gruzach, zamek splonal, a tylko silnym murom przypisac nalezy, ze czesc mieszkanców ocalala. W nastepnych latach syn Jana, takze Jan Sieninski, kaszt. Kamieniecki, przy pomocy dzielnych mieszczan, dzwignal osade z gruzów i rozszerzyl miasto. Po jego smierci obejmuje P. Jan Sieninski, kaszt. Halicki. Ten jeszcze bardziej P. obwarowal i przyozdobil, a po za miastem pierwotnem poczal budowac nowe, otaczajac je murem i walami. Zygmunt I nadaje w r. 1520 przywileje, odnawiajac nadane przez Kazimierza IV a zatracone w czasie napadu nieprzyjacielskiego, pozwalajac budowac sie przybyszom, kupcom i t. p., prowadzic handel wszelkim materyalem i pobierac clo od furmanów, kupców i przyjezdnych, z wyjatkiem szlachty i chlopów. Zygmunt August zatwierdza i rozszerza w r. 1552 przywilej nadany przez ojca swego (Zamorski, 1. c., atr. 28 do 32), w przywileju zas z r. 1569 wyraza: „pominawszy wiadomosc, iz Jan Sieninski, kaszt. Zarnowski, dziedzic miasta P., zaczal za walami (post munitiones ejusdem oppidi) nowe wznosic miasto, zatwierdzamy takowa fundacya, pozwalajac osiadac kupcom i wszelkiego stanu ludziom; uwalniamy ich na lat 20 od oplaty szosu, myt i wszelkich poborów publicznych, oprócz nowego cla pogranicznego; zaprowadzamy oraz targ i 3 jarmarki“ (Balinski, Starozytna Polska, 1, c.). W r. 1570 obejmuje P. syn tegoz Jana, Jan Sieninski, kaszt. Lwowski, a pózniej woj. Podolski. W r. 1584 potwierdza Stefan Batory przywilej Zygmunta Augusta. Tenze Jan zostawil czterech synów: Jakuba, Jana, Krzysztofa, Adama i córke, wydana za kniazia Buczackiego. Za ich czasów napadaja Tatarzy kilkakrotnie P., a akta miejskie wspominaja o zniszczeniu miasta w r. 1607. Ród Sieninskich upada, a w r. 1619 lub 1620 nabywa P. od Krzysztofa Sieninskiego Jakub Sobieski, ojciec Jana III. Stan nabytego majatku byl taki: P., miasto o 150 dymach i wsie: Bohutyn o 10 dymach; Tyrachów 6 dym., Rozhadów (al. Rozwadów) 11 dym., Kalne 7 dym., Zabin 3 dym., Glinna 2 dym., Zloczówka 9 dym., Konylów 2 dymy, a oprócz tego Prysowce, Chaszcze, Kaplince, Cecowa, Pohrebce, Chorostec. Wszystkie (prócz Pomorzan) nadzwyczaj zniszczono i wyludnione. Sobieski odbudowuje i zaludnia wszystko na nowo, skupia i laczy wszystkie wlosci, które nalezaly do Sieninskiego, woj. Podolskiego, a w niespelna lat 10 przywraca lad i dobrobyt. Aryanów i kalwinistów, którzy sie w P. za Sieninskich rozmnozyli, naklonil do przyjecia katolicyzmu. Mieszczanom przywrócil zaniedbane prawo magdeburskie i zaprowadzil wzorowy porzadek. Okolo r. 1623 przybyla druzyna Kozaków z Ukrainy i osiedlila sie na Podzamczu. W r. 1636 urodzila sie w P. Anna, trzecia córka, a piate z kolei dziecie Jakuba i Teofili z Danillowiczów Sobieskich (Kluczycki, Pisma do wieku i spraw Jana Sobieskiego, t. I, cz. I, str. 10). W latach 1639, 1640 i 1644 powtarzaja sie napady tatarskie na P., ale zamek dostatecznie zaopatrzony, nowa prochownia, puszkarze Jana Sobieskiego, dostatek broni, dozwalaly bronic sie miastu i spokojnego uzywac rozwoju. W r. 1645 umiera Jakub Sobieski, a calem mieniem jego rzadzi przez lat kilka Teofila. W r. 1648, w czasie pochodu Chmielnickiego na Lwów, zlozyli Pomorzanie chlubny dowód mestwa. Wszystko, co zylo jaszcza z okolicznych wsi, schronilo sie w ciasne mury miasta i zamku, którym zarzadzal Maryan Lisowski. Jakis Ormianin mial kierowac armata, zbrojni zamkowi z rajtaryi, w miescie miejscy i Kozacy strzegli przystepu; ale napastnicy odstapili od miasta, nagrasowawszy tylko na „Nowem miescie“, za walami. W r. 1651 nawiedza P. morowa zaraza; wielu mieszkanców wymiera, reszta uchodzi w lasy i tam chroni sie w szalasach i porobionych jamach, skad po dzis dzien czesc lasu ta zwie sie „Na jamach“. W r. 1633 zagrozila miastu horda tatarska. Andrzej Wardenski, rzadca pomorzanski, i Hrehory Hawanski, wójt, ocalili osade. Gdy bowiem Tatarzy zaczeli sie podsuwac pod zamek, kazal Wardenski uczynic swoim wycieczke na groble. Wycieczka sie powiodla. Puszczono szluzy, a co z tatarstwa sie nie potopilo lub nie ucieklo, to poszlo w niewole. Stad pochodzi wielu tatarskich osadników w P. i wsiach sasiednich. W ciagu lat nastepnych przybywalo znacznie tych jenców. Uzywano ich do naprawy murów zamkowych, sypania grobli, okopów i walów, czyszczenia stawów. W r. 1655, gdy Chmielnicki oblegal Lwów, niszczac okoliczne miejscowosci, zgorzala takze czesc P. Po smierci Teofili Sobieskiej (w r. 1661) objal Jan Sobieski wszystkie ówczesne dobra rodzinne. W P. przebywal on czesto, a jak wszystkie swoje majatki, tak i ten staral sie podniesc i zagospodarowac. Na wyprawy wojenne wybieral stad liczne zaciagi, a w razie potrzeby szafowal hojno zapomogi. Dnia 3 lutego 1662 r. przybyl Jan Sobieski do P. z wielkim witany zapalem. Zabawil na zamku czas dluzszy, czyniac czeste wycieczki na lowy, ale przytem dbal o wojskowe urzadzenie miasta i umocowanie warowni. Jakoz osadza caly rzad nowej osady wojskowej na przestrzeni od starej bramy zloczowskiej ku dunajowskiej; przed brama na grobli od Dunajowa kazal wzniesc silny wal przedmostowy, uzbrojony armata, a drugi w stronie od Zloczowa i Zborowa, na wyzynie, w miejscu, gdzie dzis folwark. Wal ten od Zborowa, najczesciej pózniej szturmowany, zostawil po dzis dzien widoczne slady. Od tego czasu przybraly P. tem bardziej ceche obronnego miasta, bo przy nowem urzadzeniu walów starego miasta nie zaniedbal Sobieski rozporzadzic, aby i w kolo nowego miasta stanal wal odpowiedni. Podczas pobytu w r. 1665 fundowal monaster bazylianski w Krasnopuszczy (Zamorski, 1, c., str. 68 do 72). W czasie napadu Tatarów i Kozaków w 1667 r. zostaly P. spustoszono i tylko sam zamek ocalal (Helcel, Listy Sobieskiego do zony, Kraków, 1860, str. 126; Zamorski, 1. c., str. 76). Gdy wkrótce potem Sobieski zmusil orde i Kozaków pod Podhajcami do ukladów i do odwrotu, zawital znowu do P., darowal mieszczanom i wloscianom z dóbr swoich wszelkie oplaty na czas nieograniczony, w nagrode za poniesione straty; rannym, kalekom, wdowom i sierotom poczynil liczne donacye wieczyste w gruntach, a dla niektórych mieszczan i chlopów, co sie odznaczyli, wyjednal szlachectwo czynszowe. W r. 1672, gdy Kapudan Basza podazal ku Lwowu, znaczac zniszczeniem swój pochód, oblegli Turcy takze P. „Sobieski” – pisze Kochowski (Roczników Polskich klimakter IV, Lipsk, 1853, str. 214) – „pomny na stara slawe P., spodziewal sie, ze i obecnie godnie sie spisza mieszczanie. Zatem dwa pulki piesze poslal do miasta, a chocby tez nie odparli wroga, przynajmniej mieli zaped nacierajacych wytrzymac póty, póki Lwów nie bedzie zaopatrzony we wszystko, co mu potrzebne do wytrzymania oblezenia. Turcy podstapiwszy pod miasto, zarazem wzywali je, aby sie poddalo, i poczeli sypac szance i ustawiac baterye. W miescie bylo wszystko gotowe do boju; z mieszkanców wsi okolicznych zebralo sie tam z 4000 ludu uzbrojonego w bron palna, oprócz owych dwóch pulków zolnierza zacieznego. A luboc bylo niebezpiecznie, dajac opór tak ogromnej potedze, szczescia doswiadczac, jednakze Pomorzanie zapragneli z chwala poledz w obronie ojczyzny. Zaryknely dziala tureckie: oblezency w odbitke dajac ognia z dzial, kula armatnia ubili inzyniera tureckiego, który wlasnie rozpoznawal miejsce. Niebawem piechota wypadlszy z miasta, rzucila sie na przykopy tureckie. Nazajutrz z obu stron walczono z takim samym zapalem; oblezency jednakze zaczeli bardziej zastanawiac sie nad polozeniem swojem. Zatem do Turka wyprawiaja poslów, ofiarujac poddanie miasta pod pewnymi warunkami: wolno ma byc zolnierzom wynisc z bronia i bezpiecznie udac sie do swoich; mieszczanom zastrzega sie bezpieczenstwo osób i majatku; prócz tego, aby majetnosci wszystkich pod opieka Turków zostawaly nietykalne. Turcy przystali na podane sobie warunki, zadali tylko, byle P., zlozywszy okup na znak poddania sie, zarazem przystawili zakladników na dowód dotrzymania wiernosci, przyczem ruszyli pod Lwów”. Odmiennie cokolwiek opisuje to oblezenie Zamorski (l. c., str. 81 nast.), a zaznaczywszy, ze miasto splonelo przy tej sposobnosci do szczetu, dodaje, ze mieszkancy schronili sie na zamek, a wróg, nic nie wskórawszy, odszedl 20 wrzesnia 1672 r. W ciagu tego roku nie bylo juz czasu, by sie P. mogly odbudowac. Dopiero w r. 1673 wzieto sie do roboty, w okolicy osiadal wloscianin na opuszczonym gruncie, wojska litewskie pod Radziwillem tu nadeszle pomagaly do ufortyfikowania miasta, Sobieski przeznaczyl na zapomogi dla kazdego mieszczanina 40 zlp., a dla kazdego wloscianina 20 zlp., nie mogac zas sam przybyc, wyprawil do P. Marya Kazimiere, która zjechawszy tuz Katarzyna z Sobieskich Radziwililowa, siostra Sobieskiego, rozdawaly na rynku odziez i grosz. W 1674 r., wkrótce po elekcyi, przybyl Jan III do P. Wówczas to kazal król inzynierom wykonac plany do lepszego obwarowania miasta, opatrzyl zamek dzialami, zdobytymi pod Chocimem, polecil odbudowanie zniszczonego w r. 1672 kosciola i cerkwi, obdarzyl je ornatami, zrobionymi z choragwi tureckich i osadzil na przedmiesciu Mieszczuki (dzis Nestiuki) choragiew tatarska, rozporzadzajac, aby zarzad ekonomiczny dostarczal jej zboza na wyzywienie. W 1675 r. zniszczyla ponownie P. horda tatarska, która Jan III wkrótce potem rozbil pod Lwowem; przybywszy do P. podczas pogoni za pierzchajacym nieprzyjacielem, kazal król nieszczesliwych mieszczan wywiesc pod konwojem wojskowym do Brzezan, aby tam w bezpieczenstwie zostawali, az pokad nie przyjdzie stosowna pora do odbudowania miasta. W r. 1676 zaczely sie P. pobudowywac, miasto uwolniono od wszelkich danin na lat trzy, a na supliki pomorzanskich mieszczan król rozdawal liczne zapomogi. Wiele gruntów nabyli zydzi od mieszczan lub tychze wdów, a liczni osadnicy wojskowi, Kozacy i inni osiadaja na przedmiesciach i w miescie samem. Z ,jesienia tegoz roku przyszlo jednak znowu do boju z Turkami i Tatarami; pomorzanscy musieli znów dostarczyc zolnierza, a nawet, mimo uwolnienia od wszelkich oplat, musieli zlozyc od glowy po 3 grosze. Ledwie zaciag pomorzanski wyruszyl z miasta, alisci w nocy zapedzil sie tu tabor tatarski, a ze nie mógl dostac sie do miasta, wpadl na przedmiescie, „nowe miasto” zrabowal, zabral dosyc ludu i ksiedza Saszkiewicza, a narabowawszy w cerkwi, umknal. Po potrzebie zórawinskiej doznaja P. przez lat kilka spokoju, podnosza sie z gruzów, buduja sie piekniej i fortyfikuja ze wszech stron. W ciagu tego czasu król odwiedza miasto, nadaje kosciolowi wieksze fundusze, a miastu przywileje. Bogactwo miasta uroslo do tyla, ze niektórzy mieszczanie, jak np. Hrehory Gawanski, brali w arende od króla stawy, które szly za 30000 zl. rocznie. Przytem trudnili sie handlem, jezdzac czesto do Gdanska, na Multany lub do Wegier. Wyrabiano tutaj futra, skóry, safiany, plótno, sycono doskonale piwa i wódke. Pasiek wiekszych i mniejszych bylo przeszlo 50, a w nich pni przeszlo 1500. W r. 1684, gdy P. nowa kleske od Tatarów poniosly i prawie zupelnemu zniszczeniu ulegly, przybyl tu Jan III, przeznaczyl 20000 zl. do rozdania miedzy poszkodowanych mieszczan, kosciolowi ofiarowal ornat, zrobiony z choragwi tureckich, zdobytych pod Wiedniem i ruszyl w pochód ku Podolowi. Wkrótce potem (dnia 22 sierpnia 1684 r.), w obozie pod Bialokiernica, zatwierdzil król, na prosbe mieszczan, przywileje miasta, które w czasie ostatniego napadu tatarskiego ulegly zniszczenia (Zamorski, 1. c., str. 105). Powinnosci mieszczan byly wedlug inwentarza z r. 1685 nastepujace: : „Czynszu kazden z nich powinien zarówno po zl. 5 i gr. 6, a to wzgledem robocizny, która co tydzien powinni byli odrabiac dzien jeden, jako rozkazano. Ciz powinni teraz w lecie podczas zniwa robic kazdy po 8 dni, tak ze sierpem, jako wozic snopki z pola do gumna. Z osobna czynszu, który przed tem na oprawe miasta skladali, mozniejsi po gr. 15, a ubozsi po gr. 8 powinni do skarbu panskiego oddawac. Owsa, to jest odsypu, na uprzaz powinni dawac pólmacków 2, a pieszy pólmacek jeden. Przedmieszczanie z dworzyszcza powinni dawac chmielu po 4 pólmacki. Dziesiecine pszczelna i oczkowego po gr. 3. Podczas spustu stawu miejskiego, który od Dunajowa lezy i od Rosuszczynego, powinni materyi, jako to: precie na kosze, kolów, lasek, drzew do budy i t.d. dostarczyc. Rybe beczkowa z tychze stawów, gdzie rozkaze, odwiesc, po zlowieniu obadwa stawy zastawic i jako najporzadniej, groble opatrzec. W tych powinnosciach jednak JKr. Mosc na czas miastu temu sfolgowac rozkazal, oprócz robocizny, która powinni po 8 dni w rok odrabiac, i ryby ze stawu, gdzie rozkaza, odwiesc, i stawy nalezycie opatrzec". Przywilejem danym w Zólkwi d. 16 grudnia 1685 r. zrównal Jan III P. ze Zloczowem (Zamorski, 1, c., str. 108 i 109), a w dodatku do tego przywileju okreslil blizej wewnetrzna organizacya i obrone miasta (1. c., str 110 i 111). W r. 1688 bawil król znowu dluzszy czas w P. i wówczas zalozyl tam sród lasów, na miejscu zwanem dzis „Bracka pasieka", na tak zwanej „górze Guzowskiej", letni dworzec mysliwski. Miasto cieszylo sie przez caly ten czas dobrobytem, mieszczanie slyneli jako rzadni obywatele. Tatarzy zapedzali sie wprawdzie w latach 1687, 1688, 1690, 1691i 1692 pod P., ale za kazdym razem odparto ich szczesliwie.W r. 1693 przybyl Jan III rozchorowal sie niebezpiecznie. Z tego powodu zjechala sie tutaj cala rodzina królewska i wielu panów. Przyszedlszy do zdrowia, wyprawil król zgromadzonym gosciom zabawe w dworcu mysliwskim na „górze Guzowkiej". Ustawiono tam obóz podobny do chocimskiego, po mszy polowej wykonywano ruchy woskowe, bito z dzial, poczem wieczorem przedstawiono komedya francuska dla pan i panów, a dla wojska i mieszczan wyprawiono bankiet. Z ówczesnego pobytu królewskiego korzystali takze i zydzi. Gdy bowiem deputacya miejska z Stefanem Wirczakiem na czele skladala królowi na zamku zyczenia z powodu zczesliwego wyzdrowienia, gdy bractwo koscielne i cerkiewne przybywszy ze swymi ksiezmi na czele oddawalo królestwu hold przynalezny, wystapila takze starszyzna zydowska z tojra i ksiegami, a padlszy na kolana, blagala króla o nadanie im przywileju na wolny handel w miescie, na bóznice i inne dogodnosci, a to na mocy dawniej, w r. 1654 nadanego przywileju. Król przychylil sie do prosby i d. 15 sierpnia 1692 r. nadal odpowiedni przywilej (Zamorski, 1. c., str. 123). Z koncem stycznia 1695 r. zagrozila miastu znowu orda tatarska. Mnóstwo ludu okolicznogo schronilo sie tutaj, a mieszczanie zostawieni tym razem wlasnej sile, gdyz zaloga wojskowa poszla do Lwowa z hetmanem Jablonowskim, w najwiekszej pozostawali trwodze. Nie upadli jednak na duchu, szczelnie obsadzili waly i baszty, bronili sie meznie, a jakkolwiek Tatarzy spalili przedmiescia, a nawet czesc zamku od poludnia, nie zdobyli miasta i z wielka strata odejsc musieli. Schorzaly król dowiedziawszy sie w Wilanowie o tem zniszczeniu, pospieszyl z hojnem wsparciem i uwolnil mieszkanców od wszelkich danin i powinnosci. Na wiosny r. 1695 ogladaly P. po raz ostatni swego pana i króla. Wówczas polozyl Sobieski kamien wegielny pod pomnik, wzniesiony Stanislawowi Zahorowskiemu w Hodowle. Ze smiercia króla odmienily sie losy Pomorzan. Dobra te zostaje wlasnescia królewicza Jakuba. W r. 1699 zawarl Jakub ugody z bratem Aleksandrem (Archiwum Krajowe u Bernardynów we Lwowie, C., t. 476, str. 593), na mocy której odziedziczyl te dobra Aleksander. Posiadal on je do r. 1711. W czasie wojny pólnocnej przebywaly w P. wojska rossyjskie, to znów koronne i szwedzkie, to konfederackie pod Ledochowskim. W r 1707 pala miasto Sasi, w r. 1710 i 1711 wojska rossyjskie. W r. 1711, jak sie zdaje, zbyl Aleksander wszystkie swe posiadlosci na rzecz braci, a P. przypadly królewiczowi Konstantemu. Konstanty byl przy koncu swego zycia mocno zadluzony, a dobra jego zostawaly w dzierzawnych zastawach. Po smierci Aleksandra 1726 r. pozostaly dobra w posiadaniu jego zony Maryi Józefy, ale tylko do r. 1728, w którym królewicz Jakub stal sie panem wszystkich posiadlosci Sobieskich. W r. 1735 nadaje królewicz bractwu cerkwi pomorzanskiej pozwolenie trzymania pasieki cerkiewnej bez dawania od niej dziesieciny (Zamorski, 1, c., str. 160), a w r. 1735 potwierdza i rozszerza donacya Jana III dla kosciola pomorzanskiego w r. 1687 nadana (Zamorski, 1. c., str. 161). Po smierci Jakuba (w r.1739 d. 19 grudnia) objela w posiadanie wszystkie jego dobra (11 miast i 140 wsi), a wiec i P., jego córka Marya Karolina, ksiezna de Bouillon, a dn. 11 marca 1740 r. sprzedaje je spokrewnionemu z Sobieskimi ksieciu Michalowi Kazimierzowi Radziwillowi. Za czasu Radziwillów ida P. dzierzawa i chyla sie do zupelnego upadku. Mieszczanie ubozeja, ratusz ulegl zupelnemu zniszczeniu, toz samo zamek; kosciól stal niedokonczony, dobra w najoplakanszym byly stanie. Od Hieronima, ostatniego z Radziwillów dziedzica na Pomorzanach, nabyl miasto, liczace wówczas 411 dymów, Stanislaw Pruszynski, kasztelan owrucki, a pózniej zytomierski, zrazu zastawa w r. 1765, a potem w r. 1788 na wlasnosc za sume 409,918 zl. Wraz z grodem pomorzanskim nabyl on takze wsie: Lapajówke, Bóbrczany, Bohutyn, Kalne, Rozhadów, Hodów, Gabin, Chorobrów, Chrabuzne, Slawne, Plesniany, Korobiec, Kaplince, Glinne, Remizowce, Szpiklosy, Machnowce i Torhów. Z nastaniem rzadów austryackich traci miasto prawo magdeburskie. Ostatnim wójtem, obranym podlug dawnej elekcyi, byl Jan Kozlowski, sprawujacy swój urzad do r. 1784. Mieszczanstwo, oddane ostatecznie pod sady mandataryuszowskie, zamienia sie w poddancze, a wedlug inwentarza z r. 1788 ciaza na niem nastepujace powinnosci: „1) Mieszczanie pomorzanscy i na przedmiesciu zostajacy powinni sa panszczyzny na rok dni 9, to jest 7 dni w sierpniu, a 2 dni ciagle wozenia z lanów pomorzanskich na folwark pomorzanski odbyc powinni, ci którzy cale niwy trzymaja, od czego ani zydzi niwy wzmiankowane posiadajacy wolnymi byc nie moga. 2) Kazdy czynszu z gruntu wiecej posiadanego, nowo dobytych groszy 10 od sznura jednego za rok placic ma do dworu. 3) Dziesiecine pszczelna, u kogo by sie znajdowac miala, pien dziesiaty oddawac do dworu obligowani, u kogo by nie zaszla dziesiecina, lub naddziesiatek zbywa, tedy po gr. 6 od kazdego pnia placic maja. 4) Kazdy z mielników z mlyna jednego czynszu na rok po zl. 25 ma placic. 5) Podzamczanie zas czynszu ogólem zl. 80". Po Stanislawie Pruszynskim dziedziczy syn jego Józef, po nim Erazm, prezes ziem podolskich. Ten zrestaurowal zamek i przyprowadzil go do stanu mieszkalnego, ale skrzydlo od poludnia runelo w gruzy, jako mocno zdezolowane. Po Erazmie dziedziczy syn jego Józef Pruszynski. Zrestaurowal on zamek zupelnie wewnatrz, obil blacha, zalozyl ogród, cieplarnie i przyozdobil siedzibe pieknym zbiorem obrazów olejnych. Zgromadzil on takze przeszlo 10,000 sztychów, zalozyl doborowy ksiegozbiór, kolekcya monet, medali i starozytnosci, zbiór autografów królów polskich i.t.p. O obrazach podaje Zamorski w Kronice obszerniejsza wiadomosc na str. 171 do 176. Po smierci Józefa poszly wszystkie te zbiory w rozsypke, przewazna ich czesc dostala sie za granice, a P. nabyl w r. 1879 hr. Stanislaw Potocki, od niego zas przeszly w posiadanie hr. Romana Potockiego."



Krzysztof Slusarek w swojej publikacji "Drobna szlachta w Galicji 1772 - 1848" (Krakow 1994 r.) podaje nastepujace informacje:

"Pomorzany - miasteczko, dominium Pomorzany, cyrkul zloczowski.

Wlasciciel: 1799 - Jozef Pruszynski.

Liczba szlachty mezczyzn: 1799 r. - 16, 1816 r. - 10, 1824 r. - 14 osob.

Liczba ludnosci: 1799 r. - 2823, 1816 r. - 2872, 1824 r. - 3167 osob.

Kategoria szlachty: szlachta rustykalna (czynszowa), sluzbowa i oficjalisci (?)

Zrodla informacji: Arch. Panstw. Krakow (Wawel), Teki Antoniego Schneidra 1853.

powrot